wtorek, 24 maja 2011

...

właśnie stałam się jedną z najszczęśliwszych osób na świecie. znalazłam swoją ulubioną piosenkę, której nie słyszałam od ok. 7 lat. kliknęłam w linka. "Rozmowa z.." zobaczymy. i sie okazało, że to jest ta piosenka! Jezu! nie chcę płakać, ale to jest takie smutne. przecież to była moja najulubieńsza piosenka z dzieciństwa (pomijając kilka piosenek Łez).
Właśnie. To takie irytujące, gdy słuchasz "swojej" muzyki, a inna osoba narzuca ci swój repertuar. Ostatnio słuchałam Łez i usłyszałam milusi komentarz "Boże, czego ty słuchasz?!". Da mnie te stare piosenki mają jakieś przesłanie, a nie te nowe. te nowe tylko mówią "ale wypiłem, jestem najebany i jak ja teraz wróce do domu". To jest okropne. i to bardzo okropne.
Być może jutro.


Brak komentarzy: