dzisiaj byłam po płytki do kuchni. masakra. dzięki mnie nie mamy żółtych płytek. boże były straszne! ale wybrałam jasne, bez faktury, a tu sie okazuje, że wyglądają, jakby były białe! taka byłam zła ;/. ale wybrałam z mamą inne, bo tata stwierdził, że nie będzie się to mieszał (tak samo było z frontami i blatami). Przy okazji weszłam do Rossmanna. Kupołam sobie nowy podkład: Soraya Care&Control. wybrałam 02 ciepły beż, bo nie było 01, a wiem jaki ma odcień. trudno. teraz się nim "zaszpachlowałam" i jest boski.
masakra.
jutro idziemy się integrować. XD
powodzenia.