zaczyna to robić się robić chore. czy nie możesz po prostu odpuścić? nie widzisz, że między nami nic nie było? I NIE BĘDZIE? chore. po prostu.
buhahaha. pytania Naci mnie powalają na kolana. ale co ja bym bez niej zrobiła? Czy ja coś z Michałem? niee. jest dla mnie jak starszy brat (pomijając fakt, że jesteśmy w tym samym wieku XD). kocham go jak brata. Bartosza też kocham. chociaż dzisiaj to było trochę dziwne. na polskim. powiedział mi, że jestem jedną z najpogodniejszych dziewczyn w klasie. ale ostatnio nie zasługuję na takie miano przez tego kretyna. Wszystkich kocham, ale na mój głupiutki sposób. miło, że ten idiota myśli, że robie sobie nadziej, że z nim będę. ale nie robie. bo nie chce z nim mieć bliższych.. no nie wiem. nie umiem znaleźć słowa. nie chcę psuć tej znajomości. o, tak to powiem. a poza tym nic takiego do niego nie czułam. i nie będę. ale kij. nawet, kiedy moża powiedzieć "miałam być" nie robiłam sobie nadziei. po prostu wiedziałam, że on to zjebie. po prostu pięknie to spierdoli. i miałam rację. ale uczymy się na błędach. nie na cudzych. na swoich. wiem, że nie powinnam publikować takich refleksji na temat mojego żałosnego życia, ale nie chcę o tym milczeć. mogłabym powiedzieć to każdej osobie którą spotkam. jakim jest draniem. ja to sprierdolił, jak chce mnie przeprosić, a dobrze wie, że nie będę go słuchała. nie da się zapalić zapałki 2 razy. nie wchodzi się też 2 razy do tej samej rzeki. ale on chyba o tym nie wie. nie obchodzi mnie to. chcę zacząć wszystko od nowa, ale to będzie dopiero pod koniec lipca - kiedy mnie nie będzie. będę w Bułgarii. będę wyrywać dupy nie patrząc na konsekwencje. z miłą chęcią napiłabym się czegoś mocniejszego. Nacia jak to przeczyta będzie miała wielkie oczy. Ja i pić? niemożliwe. a jednak. czasami trzeba poznać ludzi z tej drugiej strony. gorszej. bo wtedy wiemy, jakimi ludźmi są osoby, które uważaliśmy za ideały, za wzorce. ale czasem nie warto. czasem jesteśmy rozgoryczeni takim faktem. muszę iść na trening ; x .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz