wtorek, 12 lipca 2011

...

mój humor przekracza wszelkie granice. jeszcze raz, i chyba zrobie harakiri. słucham Hey i nic mi sie nie chce.
nie wiem czy to normalne, zarzucać samotność? skąd druga osoba może wiedzieć, w jakim jest stanie, jak się czuje. bezsensu.

dzisiejszy dzień (a raczej poranek) może z Adą, a jak nie, to posiedzę sama w domu. co mi tam. i tak się przwyczaiłam. w każdym razie idę prostować włosy, malować i w końcu ubrać. amen.

Brak komentarzy: