kurcze. nie wiem. chcę tyle zmienić w swoim życiu. niby jest super. niby. ale nie jest. byłam tak zapatrzona w innych, że nie dostrzegałam, że mój świat traci kolory. ale chcę to zmienić. chcę, żeby teraz inni byli wpatrzeni na mnie, jak cieszę się życiem. nawet, jeśli takie osoby jak on czy inny mieli mi popsuć plany. nie dać się zniszczyć, ale nie być też wariatką bez odrobiny uczuć. bo nawet, jeśli ich nie okazuję, nie oznaczy, że ich nie mam. chcę zacząć od tego tygodnia.
przypierałam często postać wariatki, ale nie jestem nią. wolę kolorować życie, nie chcę by stało się monotonne. niektórzy myślą, że jestem nią przez 24h, ale się mylą. wszystko zaczyna się od 6.20 kiedy jestem na hali. kończy o 14.00 lub 15. nigdy nic nie wiadomo. a potem koniec. i na czerwcu się to skończy. koniec zwracania na siebie uwagi. koniec z głupotami. czas się ogarnąć. zaczynam od jutra,
tak więc wszyscy widzą, że chcę się ogarnąć. jaki będzie efekt? zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz