środa, 31 sierpnia 2011

ciało i rozum w permanentnej niezgodzie.

Jejku. Wróciłam z dworu <3
Żanecia. hahahaha . pięknie zakończyłyśmy te wakacje. Oranżadą i chipsami z Biedronki.
Totalny maras. Nie wiem ogólnie z czego tak się śmiałyśmy na placu zabaw, ale cieszyłam morde jak głupia.
Najbardziej sie ICH bałam XD. To było dziwne.
Nie wiem. Szłam do domu i prawie płakałam. Bałam sie iść sama. Nawet na myśl by mi nie przyszło, że będę bała się iść do domu.
Ale jest to tylko zwykły nieogar emocjonalny.
Na początku zaszpaniłam swoim niebieskim tipsem XD. to było śmiechowe. ale potem i tak odpadł. Później pasztet. Nie mówiłam, żeby go kupić? Jeszcze bym nim po nogach dostała. XD . nie wiem. to będzie niezrównoważony skok w przepaść. Z matmą. Z ludźmi. Nie wiem.

W KAŻDYM RAZIE ŻANETA KAŻE MI IŚĆ SPAĆ. tak więc dobranoc państwu. XD

21:32 Marta.

ciało i rozum w permanentnej niezgodzie.

Jejku. Tyle się działo.
Rano poszłam na próbe. Było nawet nawet ^^.
później ogarniałam zakupy i po obiedzie poszłam z psem. Nie było mnie chyba z 1,5 godziny. Spotkałam Sroke i trochę pogadaliśmy. Dziwnie sie czułam . Nie poznałam go. Dowiedziałam się też, że jeden z kolegów z podstawówki mnie nie poznał. Poczułam się troche smutno. Ale dałam rade.
Później poszłam ze Sroką w strone domu i gadałam jeszcze z jego mamą. Było fajnie XD

Jutro muszę wstać wcześniej, żeby się wyszykować. O 8.15 mamy być wszyscy. Kurde ; /
Ale cieszę się, że Sroka twierdzi to co ja. Obydwoje tęsknimy za FIZYKĄ.

16.20 Marta.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Nie wyrabiam. Nie rozumiem. Nie ogarniam.

nie wiem . miałam coś napisać, ale szczerze powiedziawszy zapomniałam.
dawno nie robiłam porządku na telefonie. pieprzyć to. Napisałam tylko dlatego, że trochę się nudzę, jaram się kurtką i suszę ekologicznie włosy. Już nie wiem sama.

Trzeba będzie znowu zacząć sezon na tych frajerów.
Zapłaczesz. To będzie jak porażenie piorunem. Przyda ci się trochę krzywdy. W końcu czas przyzwyczaja do bólu narastającego w tobie każdego dnia. (nie, nie chodzi o ciebie N.T., bo nie wiem co ma cie boleć? głowa?)

Nie wyrabiam. Nie rozumiem. Nie ogarniam.

Totalna porażka. Byłam na próbie. Godzina w plecy. Jutro muszę wstać wcześniej ; /

Było mi troche śmiesznie. Dziwnie się taka czułam.

O YEA. Nie ma nikogo w tym roku na karate. Spoko. nie żeby coś, ale jest nas aż ino 5/6. Słiiitaśnie.



Chciałabym żeby padało dzisiaj przez cały dzień
Może będzie to sposób żeby ból odszedł
Próbuję Ci wybaczyć że mnie opuściłeś
Modlę się, ale myślę że nadal jestem daleko od anioła
daleko od anioła, tak to dziwne
Być może dlatego właśnie uganiam się za nieznajomymi
Mają broń wycelowaną we mnie
Ale będę w pobliżu kiedy we mnie wycelują
ja przeciwko nim
ja przeciwko wrogom, ja przeciwko przyjaciołom
W jakiś sposób wszyscy wydają się być jednym
Morze pełne rekinów i wszystkie widzą krew
Zaczynają się zbliżać a ja zaczynam się buntować
Muszą być zaskoczeni, ja zaczynam obliczać
wygrywam, odnoszę sukces, unoszę się wyżej, wyżej wyżej
więcej ognia



poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Nie zostawiaj mnie w ten sposób. Kochanie ja dzięki tobie funkcjonuję.

Czuję się totalnie wypoczęte.
Dzień zaczęłam od śniadania u Ady. Boże. To był maras. Przyszłam do niej w miarę ogarnięta, a wyszłam totalnie załamana. Cóż, tak to jest, gdy się ma powodzenie o 3-latka XD.
Później poszłyśmy się przejść i wgl. Później pizza.

O 9.30 BĘDZIE ROZPOCZĘCIE ROKU, JEŚLI KTOŚ NIE OGARNĄŁ STRONY SZKOŁY.

Obecnie konwersuję z Olą o próbach, które będą jutro i pojutrze. To będzie maras. AMEN .

21.25 Marta.

niedziela, 28 sierpnia 2011

'i będą ostre słowa.

O łał. Znowu tak zaczęłam wpis XD. Dziwne to troche.

Byłam u Ady. Rozłożyłyśmy łóżko, jadłyśmy truskawkowe lody i wsłuchiwałyśmy się w te piękne basy. Po prostu.. mniam. Taki hardkor. Ale kiedy podniosłam się, żeby się ogarnąć, tak mnie głowa zaczęła boleć XD. Poryta bania XD.
Na szczęście tym razem z niczego nie spadłam, na nic nie wpadłam, było mega. Czuję się, jakby skronie miałyby mi zaraz pęknąć, ale warto było.
Ktoś pukał nawet do drzwi. Na pewno to była.. a nie ważne XD. Mam dobry humor i NIC NIE JEST W STANIE MI GO ZNISZCZYĆ. ;D

'i będą ostre słowa.

o Jezu. Wstałam wcześnie, ale jestem totalnie przytomna. Piję tymbarka jabłkowo arbuzowego i jestem totalnie nieogarnięta.
Skończyłam czytać Intruza. Jezu. To było takie.. nie wiem. W każdym razie bardzo mi się spodobała ta książka ;d.
Na końcu prawie sie popłakałam, kiedy poszła do Doktora uwolnić ciało Melanie, od siebie. To było takie kochane! A potem, jak się wybudziła w innym ciele, swoim. Jejku.
Dobra koniec o książce XD.
Po jutrze zaczynają mi się próby. Okej, będą niby tylko 2, ale na samą myśl robi mi się niedobrze. Może to przez to, że będę latać w kimonie? Nie wiem. Ale boję się tam iść XD.

sobota, 27 sierpnia 2011

A teraz na poważnie. Ile dałbyś za tamte chwile?

Łał.
Dzień jak co dzień. Wstałam wyjątkowo o 11:30, a zanim ogarnęłam to coś na mojej głowie, minęła 12. Później pojechałam na ogródek. Było tyle słońca, prawie nie padało, a dalej jestem blada jak sufit. To jakiś koszmar, ale gdybym miała oglądać sie w lustrze z "rumieńcami" przez 2 dni, to dziękuje.
Szłam z psem na spacer. To było dziwne. Nagle zaczęłam biec, ciągnąc za sobą Maksa. To było dosyć dziwne. Nagle bałam się każdego cienia, ruchu siatki z rusztowań. Poczułam przypływ paniki. Zatrzymałam się dopiero, kiedy zauważyłam, że w sklepie jest jasno i są tam ludzie. Później znowu zaczęłam uciekać. Nie wiem przed kim uciekałam. Może przed sobą i rzeczywistością.
Przyjechałam totalnie padnięta. Miło konwersuję z Lusią i Olą, słucham Bad Meets Evil i cieszę się jak głupia. To dziwne. Ale świat jest dziki. Ja nie jestem.

piątek, 26 sierpnia 2011

Tandetne szczęście z biedronki.

Nie chodziło mi o wzbudzanie litości. Tak, łał, super.
Po prostu napisałam to co myślałam. Po prostu..

O 9.00 zadzwoniła Ada. to nic, że nie umiałam odebrać telefonu, jakiś ten przycisk jest mały. T było w miare śmieszne, jak w 5 minut byłam ubrana i wychodziłam z domu. Troche przysypiałam na jej łóżku, ale to nie moja wina XD.
teraz staram się w miarę ogarnąć .


już za tydzień zacznie się codzienne ściąganie, spisywanie zadań, spychanie się z ławek i ciągnięcie po korytarzu za nogę, śmieszne uwagi, syf na lekcjach, siedzenie z tymi erotomanami, bicie się i ciągnięcie za włosy, śmianie się z wszystkiego co popadnie, dokuczanie nauczycielom, ciągłe nieprzygotowywania i braki stroju, siedzenie na przerwach w wc i śpiewanie piosenek na cały regulator, wygłupianie się itd. tak bardzo tęsknię za tymi debilami

czwartek, 25 sierpnia 2011

IDZIE BURZA! buhahahaha. w końcu. Moje totalnie nielogiczne zdania staram złożyć do kupy. Hmm.. nie idzie mi to za dobrze, ale mam nadzieję, że kiedyś się ogarnę. Ale to nie pora na takie wybryki. Mówiłam dzisiaj, że będzie burza. Nie chcę, żeby jutro było słońce. Już mam dość tych upałów.


` FAKTYCZNIE JESTEM SŁABSZA OD CIEBIE, KOPNIJ W DUPĘ I POWYZYWAJ OD DZIWEK, JAKOŚ TRZEBA ZAIMPONOWAĆ KOLEGOM..`



to nie tak, że czuję się samotna. nie.. nie jest tak. po prostu czasem brakuje m tych osób, z którymi dzieliłam tyle tajemnic. Sekretów. Ale czuję się jakby mnie opuścili. okej, może tak powinno być, inne towarzystwo, chęć odpoczynku od kłody. Ale wystarczy powiedzieć.. Nie liczę na kolejne pretensje w stylu "jaka to ja nie jestem, nie odzywam się". Po prostu nikomu się nie narzucam. Nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. W wielu miejscach nie jestem mile widziana. Nie chodzę tam, nie ma mnie. czy to nie dziwne? Dla mnie nie. Może tak powinno być. Może powinnam marnować ostatnie dni wakacji na siedzenie w domu z fb i modlić się, aby ktoś przypomniał sobie, że istnieje taka marcia, która siedzi sama w domu.

Wspomnienia mają moc narkotyku.

Cóż. Siedziałam całe popołudnie w domu. Nie chciało mi się nigdzie ruszyć, nawet do toalety. Z resztą.. olać to wszystko.
Zakupy się udały. Totalnie. Kupiłam moją wymarzoną kurtke! Mniam XD. Jeszcze był ostatni rozmiar - MÓJ ! hahahaha. Cieszę się jak głupia XD.

Może powinnam też być taka? Może.. aaa tam . FUCK IT z kolejnymi przemyśleniami tutaj. AMEN.


21:06 Marta.

miłość z przeceny.

łał. aktualnie przyszłam tylko wyłączyć kompa i wybywam do Ady <3.
ma bardzo wygodną podłogę, z czego jestem bardzo zadowolona ^^. taka gleba była! maras.
napiszę, może .później <3.

miłość z przeceny.

Olewam totalnie wszystko. Dzisiaj zakupy z wujkiem. Ciesze się, że wreszcie udało mi się go gdzieś "ukraść". Mam w planach kupić kurtkę i trampki na wf, ale bardzo spodobała mi się spódniczka! Po prostu ideał. Nie starczy mi na nią kaski, ale zrezygnuję z zakupów w Rossmannie ;D. Nie wiem co mama na nią powie.
Teraz myślę co robić. Iść do sklepu po śniadanie, czy myć włosy, uszyć, prostować.
Spać mi się chce. Tyle wiem.
mykam.


10.33 Marta .

środa, 24 sierpnia 2011

Wszystko to co mowie idzie prosto z serca .Nie marnuje slow na byle co .Odzywam się wulgarnie i jestem nie grzeczna ale pomagam każdemu kto mnie o to prosi . Mówią że jestem wredną suką . Ale jestem taka jak inni tez potrzebuje pomocy tylko nie potrafię o nią prosić.


najaktualniejsze.

O ŁAŁ.

Trochę pozmieniałam. łał.
troche nudne to było, ale dałam rade XD.

...

Nie pisałam. Owszem. Wszelkie frustracje wylewam gdzie indziej.
Nie ma też za bardzo o czym pisać. Siedzę w domu i słucham przeważnie muzyki i krzyków mamy, abym ściszyła XD.
Chciałam zmienić trochę "wystrój", ale mój jebany transfer na to nie pozwala. -.-" Za wolno kojarzy, ale gadu trybi w normie ^^

Nie ma o czym gadać. nie ma. tyle.

środa, 17 sierpnia 2011

...

skończyłam Skinsów, teraz słucham You And I od Gagi.

Czuję się totalnie sfrustrowana. Czy w XXI wieku nie istnieje coś takiego jak indywidualność? Do kurwy nędzy. Najlepiej ludzie niech zamienią się w jedną osobę i będzie zajebiście. Oryginalność ginie, nie widzicie? Jak tak można? Wkurwiłam się teraz niemiłosiernie. Będzie piekło ludzie! I nie mówię tego pod wpływem impulsu. Wiedzcie, że to co złe, to JA. i to jest końcem.. i nowym początkiem.

...

jest u mnie maks i jest mega ; x.
może dzisiaj chociaż skończę oglądać 5 sezon Skinsów. nie umiem przetrawić tej cukierkowej suki. XD
A tak na poważnie. muszę sie nim dzisiaj zajmować. leży borok pod drzwiami, bo mam tak ciepło w domu. w każdym razie.. nie wiem XD. zapomniałam XD.


wtorek, 16 sierpnia 2011

...

Dzisiejszy dzień jakoś przetrawiłam.
Ciekawe co z jutrem. szykuje się samotne popołudnie z komputerem i czekoladą. czyli miazga. Od 14.00/15.00 siedze sama. Ale to norma.
Jutro rano idę po resztę książek i ćwiczeń. Zahaczę przy okazji do Chińskiego. ^^
W czwartek w końcu spotkam się z Olą. Jezu! Ile ja jej chcę powiedzieć. Cóż. Muszę koniecznie spotkać się z.. Albo nie. Muszę poprosić ją o znaki życia. ; x

w każdym razie jestem padnięta i niech już te wakacje się kończą. kiedy one przyszły, w moim życiu zaistniał totalny bezwład. nie wiem. nie ogarniam. nie.

sobota, 13 sierpnia 2011

...

Jestem zła i szczęśliwa. Dziwne. Ale nie o to mi teraz chodzi.
Byłam na zakupach w M1.
Jak byłam na wsi, to mama była na zakupach i powiedziała mi, że widziała ładną koszule, taką jak chciałam. Pojechałam dzisiaj tam i ta koszula była straszna! Ledwo było widać tą kratkę. Byłam taka zła, że zapomniałam kupić nowe cienie do powiek na jutro i nowego lakieru do paznokci (czerwonego). Przeszliśmy cały sklep i weszliśmy do Emipika. Mój kuzyn ma dzisiaj urodziny, ale "imprezę" robi jutro. Mama jest jego chrzestną, tak więc musimy jechać. I mama się mnie zapytała co on lubi. A ja wypaliłam z Eminemem! Maras. I moja kochana mama kupiła mu płyte. (Recovery, zgadłam?) Chciałam kupić płytę Amy, bo miałam przy sobie na tyle kasy, aby pozwolić sobie na koszule i płyte. Ale oczywiście "do kasy i wychodzimy". Znalazłam "Frank", a chciałam "Back to Black". Kurde!
Na sam koniec kupiłam koszule ;) . Aż poczułam się szczęśliwa. Bo chodziłam po tym sklepie jakby mi się nie chciało (i owszem - nie chciało mi się).

Tak więc jutro ubieram nowe rurki, trampki, jakąś koszulkę. Chyba klasycznie maźnę się eyelinerem i błyszczyk. tak więc cześć.

niedziela, 7 sierpnia 2011

...


Boże daj mi już październik i listopad! Chyba zbankrutuję, z powodu tylu premier książkowych. "Błękitnokrwiści", "Wypalona".. JEZU! Mam ochotę na gorącą czekoladę z automatu! XD. Ale tego naszego. Mniam wtedy było. 10 kaw w 3 godziny. I obowiązkowo 3 torebki cukru.
Cóż. Każdy ma jakieś zainteresowania. Moja ciocia ma takie, że mnie głowa boli! Kolekcjonuje bransoletki ze srebra. siedzi na aukcjach i kupuje! po prostu mrymraśnie. Ale o tym kiedy indziej.


Wczoraj byłam w Wieliczce i Krakowie i oglądałam, jak ci panowie popieprzali na rowerach! XD
Kupiłam taki pierścionek z morskim//turkusowym oczkiem! hahaha.
Widziałam także lustereczka, które sobie kupiłam. Znaczy się kupiłam jedno, ale widziałam chyba z 50.

Jutro najprawdopodobniej idę na frytki do Adzika. Najprawdopodobniej. Zobaczymy. Ogólnie to chcę iść już do szkoły. Niektórzy zatłukliby mnie, za to co powiedziałam, a raczej napisałam. Co mi z tych wakacji zostało? Szczerze powiedziawszy nic. Zero. Null. Kurde! Ktoś kiedyś mi powiedział na wakacjach "Olej to. Nie ważne co będzie jutro, czy było wczoraj. Patrz tak, jakby ten dzień był najważniejszy, najwspanialszy.. A potem go olej!". Wiem, że sentencja z dupy, ale wzięło mnie to. Szczególnie te emocje wypisane na twarzy. I racja!



FUCK IT!


dziękuję, dobranoc.

23:52 M.

czwartek, 4 sierpnia 2011

...

(kopia robocza z wczoraj)

Łuu! jestem, jestem . Ale to tak już totalnie.
Ogólnie było fajnie. Fajna ekipa. Fajna dupa w samych bokserkach na balkonie obok.
Pogoda, animatorzy. Dobra nie przynudzam .
Było mrymraśnie, jakby to niektórzy określili. Najbardziej będę tęsknić za Bobim i Bogdanem, którzy przychodzili do nas po animacjach i luźno gadaliśmy. W Varnie kupiłam jelly watch'a i jestem prze szczęśliwa, że mam teraz 2. Był w tubie z 4 paskami i mam teraz czerwony, zielony, jasno niebieski, różowy i fioletowy pasek! Tak więc jest ok.
Opłaca się z Bułgarii przywieść lakiery bo są po 3 lev. czyli około 6 zł za sztukę.

(dzisiaj)

Jestem obolała i mam w głowie meksyk. Katar i gardło są na wykończeniu, tak więc latam po domu jak idiotka ubrana w totalnie grube skarpetko kolanówki i dres. Rano przeżywałam komediodramat w Kauflandzie (wspominałam o tym, że w Bułgarii też są Kauflandy i Tesco i wszystkie te duże sklepy (niestety nie było Biedronki)). Musiałam ciekawie wyglądać z totalnie nieogarniętymi włosami, bladą twarzą i moim chodem , podobnym bo babci z "balkonikiem". Oprócz marudzenia, że źle się czuję, nabyłam nowe spodnie. To było takie moje "must have" i jeszcze były ostatnie 2 rozmiary, z czego kupiłam idealne je!
Aktualnie siedzę i zapijam się Frugo. Tak więc, jak ktoś powiedział "NO TO FRUGO!" (teraz zauważyłam, że pisze to na etykiecie XD). Miałam jechać w góry dzisiaj i wchodzić na Rysy. Klamry, łańcuch, te sprawy... Ale warunki pogodowe są zbyt niesprzyjające.


http://youtu.be/t-vTaktsUSw

20:20 Marta.


Zapomniałam napisać, że nie wierzę w to, że Amy nie żyje. może nie byłam jej wielką fanką, za którą dam się pokroić, ale w trakcie słuchania jej piosenek przechodzą mnie dreszcze. I tak jak to Kora powiedziała, że nienawidzi jej, że umarła. Czeka na jej nową płyte, chociaż wie, że sie na nią nie doczeka. Przy najbliższej okazji chcę rozejrzeć się za "Back to Black".